loader image

Brak podstaw do pouczania kredytobiorców o skutkach nieważności umowy oraz zasadność zasądzania odsetek ustawowych

Roszczenie kredytobiorców o zapłatę i ustalenie nieważności umowy staje się wymagalne (w rozumieniu przepisów o odsetkach ustawowych za opóźnienie) z upływem terminu wskazanego na zapłatę w przesłanym bankowi wezwaniu przedsądowym i od tego dnia pozwana pozostaje w zwłoce ze spełnieniem żądanego świadczenia pieniężnego. Najpóźniej w tej samej chwili (upływu terminu wskazanego w wezwaniu) nastąpiła trwała bezskuteczność umowy, o której wspomina Sąd Najwyższy w orzeczeniu sygn. III CZP 6/21 i rozpoczął bieg 3-letni termin przedawnienia roszczeń restytucyjnych pozwanej o zapłatę kwoty udostępnionego kapitału.

Argumenty przemawiające za tym, by uznać, iż umowa stała się trwale bezskuteczna z chwilą upływu terminu na zapłatę wskazanego w doręczonym bankowi wezwaniu do zapłaty (reklamacji):

· Roszczenie kredytobiorców wynika z żądania zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia. Wymagalność takiego roszczenia następuje zgodnie z art. 455 k.c. niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do zapłaty;

· Reklamacja stanowiąca jednocześnie wezwanie do zapłaty formułuje konkretne podstawy prawne nieważności umowy, omawia je i wzywa bank do zapłaty konkretnych kwot wynikających w szczególności z zaświadczenia przedłożonego przez bank;

· brak jest jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, że kredytobiorcy reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika składając reklamację z wezwaniem do zapłaty, a następnie pozew, działają nieświadomie – takie rozumienie problemu, prowadziłoby do absurdalnych wniosków, że strona powodowa nie wiedziała co robi, powołując się na nieważność umowy;

· ani przepisy materialne ani procesowe prawa polskiego ani unijnego nie przewidują instytucji składania przez strony procesu oświadczeń co do ich świadomości prawnej czy co do woli skorzystania z ochrony prawnej (ewentualnie można dopuścić zasadność składania oświadczeń o zrzeczeniu się przysługującej konsumentom ochrony prawnej), samo złożenie obszernej reklamacji i wytoczenie powództwa zastępuje nijako oświadczenie, ponieważ z ich treści wyraźnie wynika bezwarunkowe powołanie się na nieważność umowy;

· przyjęcie innej daty trwałej bezskuteczności umowy, aniżeli data wymagalności roszczenia wynikająca z wezwania do zapłaty, prowadziłaby do niebezpiecznego precedensu wykraczającego poza szeroko rozumiane sprawy frankowe, albowiem dlaczego tylko w tzw. sprawach frankowych mielibyśmy kierować się innymi dyrektywami wykładni – takie konsekwentne stanowisko w innych sprawach, prowadziłoby do sytuacji, że w każdej sprawie cywilnej należałoby pouczać i pytać powoda czy wie co robi wytaczając powództwo i czy jest świadomy, co się wydarzy, jeśli sprawę wygra;

· niezgodne z konstytucją jest przerzucanie na konsumenta skutków niesprawności wymiaru sprawiedliwości prowadzących do przewlekłości postępowań – gdyby przyjąć, że trwała bezskuteczność następuje dopiero w momencie udzielenia pouczenia przez Sąd, konsument ponosiłby niepowetowaną szkodę w przypadku jakiegokolwiek opóźnienia w udzieleniu pouczenia, co mogłoby prowadzić do roszczeń odszkodowawczych przeciwko Skarbowi Państwa; konsument nie ma bowiem żadnego wpływu na to, kiedy Sąd udzieli mu pouczenia;

· z orzecznictwa TSUE nie wynika obowiązek odbierania od konsumentów oświadczeń – TSUE w wyroku w sprawie C-260/18 wskazał jedynie na przypadek odwrotny, a mianowicie sytuację, gdy konsument NIE powołuje się na nieważność umowy, a Sąd z urzędu taką nieważność dostrzeże, to ma obowiązek o tym konsumenta pouczyć i odstąpić od stosowania niedozwolonych postanowień umownych, chyba że konsument się temu wyraźnie sprzeciwi – Trybunał wprost wskazał, że w przypadku gdy konsument sam powołuje się na tę nieważność, to wyjątek ten (statuujący obowiązek pouczenia) w ogóle nie występuje (zob. C-26/18, nb. 67);

· gdyby przyjąć, że trwała bezskuteczność umowy kredytowej następuje dopiero po udzieleniu przez Sąd pouczenia, prowadziłoby to do wniosku, że tzw. spraw frankowych nie można byłoby rozwiązać bez udziału Sądu;

· uchwała składu siedmiu sędziów w sprawie III CZP 6/21 po pierwsze w zakresie treści uzasadnienia nie jest prawnie wiążąca, a poza tym nie przesądza kto ma udzielić konsumentom stosownych pouczeń, a w szczególności nie stwierdza, że może dokonać tego tylko i wyłącznie Sąd w ramach toczącego się postępowania;

· wymóg składania oświadczeń co do świadomości konsumenta jest sprzeczny z celami dyrektywy 93/13/EWG, albowiem w sytuacji, gdy konsument sam z własnej inicjatywy świadomie i wyraźnie powołuje się na nieważność umowy, prowadzi do ograniczenia ochrony udzielonej konsumentom w ramach wspomnianej dyrektywy

· sporna umowa kredytowa jest nieważna od samego początku ze skutkiem ex tunc (jest to pogląd dominujący, przyjmowany również w uchwale składu siedmiu sędziów III CZP 6/21) – zgodnie z podstawowymi zasadami prawa, nieważność umowy ma ten skutek, że umowę traktujemy jak nigdy niezwartą, a strony są zobowiązane do zwrotu wzajemnych świadczeń – gdyby podzielić pogląd o konieczności udzielania przez sądy pouczeń o skutkach nieważności umowy, doprowadziłoby to do sytuacji, w której jednak sporna umowa kredytowa wywierałaby skutki prawne, pozbawiając kredytodawców odsetek ustawowych za czas od dnia wezwania banku do zapłaty do dnia odebrania pouczenia;

· do oceny konieczności udzielenia stosownego pouczenia Sąd powinien podchodzić indywidualnie, rozważając wszystkie okoliczności sprawy, a nie stosować automatyzmu, który może doprowadzić do niewłaściwej wykładni 93/13;

Nie ma wżadnych podstaw do przyjęcia, że strona powodowa złożyła pozew nie wiedząc co robi, bez świadomości prawnej swoich działań. Bank w chwili doręczenia mu wezwania do zapłaty, a już na pewno pozwu, powziął informację, że kredytobiorca powołuje się na skutek nieważności umowy. Jakkolwiek nie zgadzam się z koncepcją „bezskuteczności zawieszonej”, która została zaprezentowana przez Sąd Najwyższy w uchwale sygn. III CZP 6/21, to w kontekście zasadności odsetek należałoby przyjąć, że co najmniej od chwili upływu terminu wskazanego w wezwaniu przedsądowym, ustał stan bezskuteczności zawieszonej i  powstała trwała bezskuteczność umowy kredytowej w całości.

Przyjęcie założenia, że tzw. „trwała bezskuteczność” następuje dopiero z chwilą złożenia przez kredytobiorców dodatkowego oświadczenia przed sądem po otrzymaniu pouczenia, uniemożliwiałoby rozwiązywanie spraw powiązanych z „kredytami frankowymi” pozasądowo. Jeśli pouczenie przez Sąd byłoby niezbędne do powstania stanu trwałej bezskuteczności, to nie byłoby możliwe rozwiązywanie sporów bez udziału Sądu. Co więcej, z uwagi na przewlekły tryb prowadzenia postępowań (co  wynika głównie z problemów systemowych), kredytobiorcy byliby narażeni na utratę ochrony prawnej i odsetek ustawowych za opóźnienie w oczekiwaniu na otrzymanie od Sądu pouczenia. Takie podejście wypaczałoby sensowi nadanemu ochronie prawnej gwarantowanej konsumentom przez dyrektywę 93/13.

Zresztą w treści samej uchwały III CZP 6/21 Sąd Najwyższy wyjaśnił, że konsument może wyrazić swą zgodę na niedozwolone postanowienie zarówno w toku sporu przed sądem, jak i pozasądowo, jednakże w obu przypadkach będzie to skuteczne tylko wtedy, gdy został wyczerpująco poinformowany o konsekwencjach prawnych, jakie może pociągnąć za sobą definitywna nieskuteczność (nieważność) tego postanowienia. Należycie poinformowany konsument może też podjąć decyzję przeciwną (odmówić zgody), co spowoduje trwałą bezskuteczność (nieważność) niedozwolonego postanowienia. Wzgląd na pewność prawa nakazuje także przyjąć, że swą zgodę konsument powinien wyrazić w rozsądnym czasie od udzielenia mu należytej informacji. Jeżeli tego nie uczyni, niedozwolone postanowienie stanie się trwale bezskuteczne (nieważne). Sąd Najwyższy w żadnym punkcie swojego uzasadnienia nie wskazuje, że „wyczerpujące poinformowanie o konsekwencjach prawnych, jakie może pociągnąć za sobą definitywna nieskuteczność (nieważność)” postanowienia umownego może być dokonane wyłącznie przez Sąd.

TSUE na temat obowiązku informacyjnego

            Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wypowiedział się na temat obowiązku informacyjnego m.in. przy okazji sprawy C-260/18 w wyroku z dnia 3 października 2019 r. Trybunał rozpatrywał jednak sytuację, w której konsument z własnej inicjatywy nie powołuje się na nieważność umowy w całości wynikającą z nieważności/bezskuteczności niektórych klauzul umownych, a sąd nieważność tę dostrzeże z urzędu – sąd ma wówczas obowiązek z urzędu zaniechać stosowania niedozwolonych klauzul umownych, chyba że konsument poinformowany przez sąd o takiej dostrzeżonej nieważności umowy, świadomie zrzeknie się ochrony prawnej, jaką gwarantuje mu dyrektywa 93/13. Taka sytuacja może mieć miejsce przykładowo w następujących okolicznościach: konsument przestaje płacić raty kredytu, bank wypowiada umowę i pozywa na podstawie umowy o zapłatę kwoty postawionej w stan wymagalności na skutek wypowiedzenia. Sąd, do którego bank skieruje sprawę ma na gruncie omawianego orzeczenia TSUE prawny obowiązek, z urzędu sprawdzić, czy umowa kredytu nie zawiera niedozwolonych postanowień umownych i w razie ich zawierania, poinformować konsumenta o tym, jaki ma to skutek. Tak poinformowany konsument ma wówczas prawo powołania się na nieważność umowy lub zrzeczenia się ochrony przysługującej mu na podstawie dyrektywy 93/13. Jeśli konsument, mimo otrzymanych informacji, się takiej ochrony nie zrzeknie, sąd krajowy ma obowiązek takiej ochrony udzielić. Tylko sprzeciw konsumenta co do udzielenia ochrony, mógłby dać podstawy ku temu, by sąd tej ochrony nie udzielał.

            A contrario, w sytuacji, gdy konsument sam powołuje się na nieważność umowy kredytowej, inicjując w tym przedmiocie spór sądowy, brak jest podstaw do udzielania pouczeń przez sąd, a tym bardziej do uzależniania od tych pouczeń trwałej bezskuteczności umowy kredytowej. Pogląd o tym, że takie pouczenie przez sąd byłoby wymagane do powstania stanu trwałej bezskuteczności umowy kredytowej, wypaczałby celowi i sensowi dyrektywy 93/13. Dyrektywa gwarantuje bowiem wszystkim konsumentom, bezwarunkową ochronę prawną przysługującą im z urzędu. Z ochrony takiej, jak z każdego innego prawa podmiotowego, konsument może zrezygnować, zrzekając się tego prawa.

            O tym, że powyższa interpretacja jest prawidłowa, świadczą przykładowo następujące fragmenty orzeczenia w sprawie C-260/18:

„(…) jeśli chodzi o znaczenie, jakie należy przypisać woli wyrażonej w tym względzie przez konsumenta, należy przypomnieć, że Trybunał uściślił, w odniesieniu do obowiązku sądu krajowego w zakresie pominięcia, w razie potrzeby z urzędu, nieuczciwych postanowień umownych zgodnie z art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13, że sąd ten nie ma obowiązku odstąpienia od stosowania danego warunku, jeżeli konsument, po powiadomieniu go przez rzeczony sąd ma zamiar nie podnosić jego nieuczciwego i niewiążącego charakteru, wyrażając w ten sposób dobrowolną i świadomą zgodę na dany warunek (zob. podobnie wyrok z dnia 21 lutego 2013 r., Banif Plus Bank, C‑472/11, EU:C:2013:88, pkt 23, 27, 35 i przytoczone tam orzecznictwo).”[1]

Trybunał zinterpretował ten przepis w ten sposób, że jeżeli sąd krajowy stwierdzi nieuczciwy charakter warunku umownego, to jest on zobowiązany do odstąpienia od stosowania go, a wyjątek od tego zobowiązania jest przewidziany tylko wtedy, gdy konsument, po otrzymaniu informacji od tego sądu, nie zamierza powoływać się na nieuczciwy i niewiążący charakter warunku, wyrażając w ten sposób dobrowolną i świadomą zgodę na przedmiotowy warunek, jak to przypomniano w pkt 53 niniejszego wyroku.

W konsekwencji jeżeli konsument nie wyraża zgody lub nawet wyraźnie sprzeciwia się utrzymaniu danych nieuczciwych postanowień, jak to wydaje się mieć miejsce w postępowaniu głównym, wyjątek ten nie ma zastosowania.” [2]

Sąd Apelacyjny w Warszawie na temat obowiązku informacyjnego sądu

            Dokładnej analizy zasadności i sposobu udzielenia konsumentowi informacji w kontekście trwałej bezskuteczności postanowienia umownego dokonał Sąd Apelacyjny w Warszawie (w składzie SSA Marzeny Konsek-Bitkowskiej) w orzeczeniu z dnia 20.10.2021 r. sygn. I ACa 155/21 (podobnie SA w Warszawie w sprawach: I ACa 714/21, I ACa 732/21, I ACa 867/21, I ACa 536/20, I ACa 31/21, I ACa 961/21, I ACa 142/21, I ACa 536/21, I ACa 779/21, I ACa 920/21, I ACa 190/20, I ACa 594/21, I ACa I ACa 466/21, I ACa 341/21, I ACa 355/21, I ACa 183/20). Z uwagi na wyjątkową trafność argumentów i skrupulatność ich uzasadnienia, dalsze wywody niniejszego puntu będą stanowiły odniesienie do powyższego orzeczenia.  Sąd Apelacyjny wskazuje na wstępie, że:

„Wszystkie wymogi skutecznego poinformowania banku o definitywnej odmowie sanowania umowy spełniał natomiast w tej sprawie pozew (…). W pozwie powódka podważała sam mechanizm indeksacji do CHF. Wskazywała, że nie wyjaśniono jej, jak ten mechanizm działa, czy wystawia ją na ryzyko, czy są jakieś granice tego ryzyka, itd. Podnosiła w związku z tym, że pozwany w sposób rażący naruszył wymóg formułowania umowy w sposób przejrzysty, zrozumiały, rzetelny, wyczerpujący, niewprowadzający w błąd i uczciwy. W pozwie zawarto także wywód opowiadający się przeciwko redukcji utrzymującej skuteczność umowy.”

Sąd Apelacyjny uznał za nietrafne wywody uzasadnienia uchwały III CZP 6/21 w zakresie, w jakim wypaczają one ustalonemu w orzecznictwie TSUE celowi obowiązku informacyjnego sądu wobec konsumenta, zmierzając do uzależnienia od tej czynności sądu skuteczności działań konsumenta zmierzających do uzyskania należnej mu ochrony.

Sąd podkreśla, że zgodnie z orzecznictwem TSUE obowiązek informacyjny ma na celu ochronę konsumenta, także reprezentowanego przez zawodowego pełnomocnika, przy jednoczesnym poszanowaniu uprawnień procesowych stron, tj. prawa obu stron do kontradyktoryjnego postępowania sądowego. Zdaniem Sądu Apelacyjnego obowiązek informacyjny sądu krajowego aktualizuje zasadniczo się w dwóch sytuacjach, a mianowicie wówczas, gdy:

  • rozpoznając spór z umowy sąd z urzędu dostrzega abuzywność danego postanowienia umownego (której to abuzywności nie zauważa konsument i jego pełnomocnik); w takim przypadku sąd powinien zwrócić uwagę na tę okoliczność obu stronom i umożliwić im zajęcie stanowiska zgodnie z zasadami kontradyktoryjności; uprzedzenie stron o okolicznościach rozważanych przez sąd z urzędu realizuje zresztą także zasadę lojalności sądu wobec stron postępowania;
  • zastosowanie przepisów o ochronie konsumenckiej może narazić konsumenta na szczególnie dotkliwe skutki, wobec czego korzystniejsza z punktu widzenia interesów konsumenta może być w danym stanie faktycznym rezygnacja z takiej ochrony. Jako przykład takiego dotkliwego skutku wskazuje się obowiązek niezwłocznego zwrotu kapitału z umowy kredytu (zauważyć tu trzeba, że to okoliczności danej sprawy pokażą, czy obowiązek zwrotu kapitału rzeczywiście będzie szczególnie dotkliwą konsekwencją bezskuteczności umowy, co zawsze porównać trzeba z konsekwencjami utrzymania umowy). Jednak Trybunał Sprawiedliwości zaznacza, że także w takim przypadku wola konsumenta co do skorzystania z ochrony jest dla sądu wiążąca, nawet gdyby sam sąd uważał, że jest to rozwiązanie niekorzystne dla tegoż konsumenta. Obowiązek informacyjny w tym przypadku ma zatem za zadanie przestrzec konsumenta i umożliwić mu zmianę stanowiska procesowego. Na tym kończy się rola informacyjna sądu i jej wpływ na losy roszczeń obu stron.

Dalej Sąd Apelacyjny wywodzi, że Trybunał Sprawiedliwości nigdzie nie sugeruje, że wypełnienie obowiązku informacyjnego sądu ma uszczuplić prawa konsumenta, np. doprowadzić do zniweczenia skutku wymagalności jego roszczeń lub uzależnienia daty wymagalności od daty wykonania obowiązku informacyjnego przez sąd.

Dla wymagalności roszczeń obu stron nie ma żadnego znaczenia to, czy kredytodawca ma czy też nie ma jasności co do tego, czy formułując swoje żądanie, konsument był należycie poinformowany o konsekwencjach bezskuteczności umowy, np. o wszystkich roszczeniach restytucyjnych. Konsument, jeżeli chce skorzystać z ochrony konsumenckiej, ma obowiązek wzywając bank do zapłaty i zaniechania poboru dalszych rat, powiadomić bank, że uważa umowę za nieważną i wskazać, na czym jego zdaniem polega abuzywność prowadząca do nieważności całej umowy. Nie musi natomiast opowiadać się bankowi co do tego, jakie jest jego stanowisko odnośnie do roszczeń restytucyjnych banku i jaka jest jego wiedza co do możliwych skutków abuzywności. Pozwany bank nie ma tutaj żadnych uprawnień quasi-kontrolnych, a strony mogą pozostawać w sporze co do zakresu roszczeń banku, który to spór ostatecznie – w razie wystąpienia przez bank z powództwem lub stosownymi zarzutami – rozstrzygnie sąd.

Uprawnienia przedsiębiorcy w żaden sposób nie cierpią przez to, że nie ma on wglądu w informacje uzyskane przez konsumenta pozasądowo, w szczególności co do służących przedsiębiorcy roszczeń restytucyjnych. Nie ogranicza to jego możliwości obrony, skoro poznał żądania i ich uzasadnienie. Jeżeli zatem bank mimo jasnego stanowiska konsumenta nie spełnia świadczenia w terminie, to popada w opóźnienie ze wszelkimi konsekwencjami. Podobnie, jeżeli bank obiera strategię negowania roszczeń dłużnika i w związku z tym nie dochodzi w czasie właściwym zwrotu kapitału, musi się liczyć z tym, że wskutek własnej bezczynności doprowadzi do przedawnienia się tego roszczenia.

„Troska” przedsiębiorcy – dłużnika o to, czy konsument jest powiadomiony o wszystkich konsekwencjach abuzywności umowy, nie może być pretekstem do opóźnienia terminu wymagalności roszczeń konsumenta wobec banku oraz do opóźnienia liczenia terminu początkowego biegu przedawnienia roszczeń bezczynnego banku wobec konsumenta.
Odmienne stanowisko Sądu Najwyższego przedstawione w uzasadnieniu uchwały III CZP 6/21 w ocenie Sądu Apelacyjnego jest nietrafne i nie znajduje oparcia w orzecznictwie TSUE. Co więcej, istnieje ryzyko, że stanowisko takie, gdyby było przez Sąd Najwyższy podtrzymane, może godzić w skuteczności ochrony konsumenckiej. Taka wykładnia (jak w uchwale III CZP 6/21 – przyp. aut) nie tylko nie zachęca przedsiębiorcy do pozasądowego rozliczenia się z bezskutecznej umowy, ale wręcz zachęca go do ignorowania słusznych roszczeń konsumentów. Zdejmuje bowiem z przedsiębiorcy ustawowe konsekwencje opóźnienia w spełnieniu świadczeń pieniężnych, które każdy inny dłużnik musiałby w takiej sytuacji ponieść. Zdejmuje z niego także odpowiedzialność za własną wieloletnią opieszałość w dochodzeniu zwrotu kapitału.” Sąd Apelacyjny podkreślił, że warto pamiętać, że moc zasady prawnej odnosi się wyłącznie do sentencji omawianej uchwały Sądu Najwyższego, nie obejmuje natomiast uzasadnienia.

Oceniając skutki ustalenia nieważności umowy w kontekście tego, czy są one dla konsumenta niekorzystne, Sąd Apelacyjny wskazał, że:

„nie pozostawiały żadnych wątpliwość sądowi ani pozwanemu co do kategoryczności żądań powódki. Nie ma także żadnych podstaw, aby twierdzić, że powódka może znaleźć się w trudnym położeniu w razie skorzystania z ochrony konsumenckiej. W istocie w takim położeniu znalazłaby się, gdyby sprzeciwiła się ochronie konsumenckiej, co równałoby się nie tylko z zaakceptowaniem dotychczasowego wzrostu kursu CHF, aprobatą podwójnego miernika indeksacji, ale przede wszystkim narażałoby powódkę na dalsze nieograniczone ryzyko kursowe w kolejnych latach obowiązywania wieloletniej umowy. Nie można zatem w tej sprawie twierdzić, że to skorzystanie z ochrony konsumenckiej narażałoby powódkę na szczególnie dotkliwe konsekwencje.


[1] Wyrok C-260/18, Nb. 53.

[2] Wyrok C-260/18, Nb. 66-67.